Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ekranizacje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ekranizacje. Pokaż wszystkie posty

22 września 2013

To samo w inne szaty odziane.


Autor: Suzanne Collins
Tytuł: W pierścieniu ognia
Rok wydania: 2013 (okładka filmowa), okładka stara - 2009
Wydawnictwo: Media Rodzinne
Przełożyli: Małgorzata Hesko-Kołodzińska, Piotr Budkiewicz
Cena: 29,90 zł


Po "Igrzyskach śmierci" czułam tak wielki niedosyt, że musiałam sięgnąć po kolejną część. Za wszelką cenę chciałam to zrobić jeszcze przed premierą filmu, więc w sumie jestem zadowolona z siebie. Trudno mi teraz wyrabiać z recenzjami, bo mój prywatny komputer się zepsuł, a taki domowy ogólnodostępny jest niesamowicie oblegany. Jednak trochę perswazji i wszystko jest możliwe.


Katniss udało się oszukać Kapitol. Wróciła do domu, zamieszkała w Wiosce Zwycięzców i zawzięcie próbuje wrócić do dawnego. Nie jest to łatwe, gdy Peeta, którego oszukała mieszka obok, ona jest obserwowana, a za niedługo ma się odbyć Tournée Zwycięzców, gdzie wraz z chłopakiem będzie musiała przekonać świat, że jej miłość ma się kwitnąco. Samopoczucia nie poprawia też wizyta prezydenta Snowa, który odkrył prawdę i postanowił grozić pannie Everdeen. Dziewczyna w czasie Tournée ma przekonać wszystkich niedowiarków o swej szaleńczej miłości. Nie jest to łatwe, gdyż od zakończenia całego zamieszania z Głodowymi Igrzyskami unikała Peety jak ognia. Równo pół roku od wygranej i pół roku przed Ćwierćwieczem Poskromienia z powodu jej nie uwagi w dystryktach zaczynają wybuchać zamieszki, ludzie chcąc postawić się władzy, zaczynają szukać Trzynastki - dystryktu, który według doniesień Kapitolu został zmieciony z powierzchni ziemi. Jakie może być rozwiązanie problemu? Pokazanie że człowiek, którego lud uważa za twarz rebelii jest nikim - zabicie go.
Nieubłaganie nadchodzi czas kolejnych Igrzysk i to nie byle jakich, bowiem mija trzecie dwudziestopięciolecie zwana Ćwierćwieczem Poskromienia. Katniss przygotowuje się na to, że będzie musiała patrzeć na śmierć trybutów z Dwunastki jako ich mentor, że wróci do miejsca, nawiedzającego ją w koszmarach. Nie spodziewa się, że Kapitol szykuje okropną niespodziankę. Owszem, wracają  ale nie jako mentorzy. Katniss i Peeta po raz kolejny mają stanąć na arenie w roli trybutów.
Ja poluję, on piecze, Haymitch pije. Każde z nas na swój sposób zabija czas i stara się uciec od wspomnień związanych z Głodowymi Igrzyskami. ~(Katniss, s.19)

28 sierpnia 2013

Pod hasłem "To lepsze niż zmierzch!" na arenę.

Autor: Suzanne Collins
Tytuł: Igrzyska śmierci
Rok wydania: 2012
Wydawnictwo: Media Rodzinne
Przełożyli: Małgorzata Hesko-Kołodzińska, Piotr Budkiewicz
Cena: 29,90 zł



Czujecie już koniec wakacji? Bo ja zdecydowanie tak. Szczególnie jak na każdym kroku ludzie mówią o szkole. Wcale mi to nie poprawia humoru. A żeby jakoś temu zaradzić wybrałam się na Rynek w Krakowie i buszowałam po czteropoziomowym Empiku ;) Tak notabene zamykają go 31 sierpnia, więc zachęcam do wybrania się tam, bo są nieziemskie przeceny. 


Dla każdego, kto nie kojarzy fabuły książki, zbliżę ją w kilku zdaniach.
Na ziemiach dawnej Ameryki Północnej rozciąga się państwo Panem. Zostało ono podzielone na dwanaście dystryktów, przy czym każde specjalizuje się w czymś innym. Nad dystryktami panuje Kapitol - stolica, miejsce, gdzie ludzie żyją beztrosko, niemoralnie oraz w wolności od strachu, głodu i ciężkiej pracy. Co roku, dla przypomnienia Mrocznych Dni, odbywają się Głodowe Igrzyska. W nich bierze udział dwóch zawodników z każdego dystryktu, chłopak i dziewczyna w wieku od dwunastu do osiemnastu lat. I w czasie dożynek zostaje wybrana Prim Everdeen, siostra głównej bohaterki. Katniss bez wahania postanawia zająć miejsce siostry w drodze na śmierć. Wraz z Peetą Mellarkiem udaję się do Kapitolu, by stanąć na arenie Siedemdziesiątych Czwartych Głodowych Igrzysk. Zwycięzca może być tylko jeden. 
Czy niezwykły upór i wrodzona przekorność w połączeniu z niewiedzą i nadzieją doprowadzą do samozniszczenia?
„Dwunasty dystrykt - mamroczę. - Tu można spokojnie umrzeć z głodu.”~(Igrzyska śmierci)

16 czerwca 2013

Nauka mitologii greckiej + film.

Autor: Rick Riordan
Tytuł: Złodziej Pioruna
Rok wydania: 2009
Wydawnictwo: Galeria Książki
Przełożyła: Agnieszka Fulińska
Cena: 34,90 zł



Ostatnie dni były dla mnie bardzo, bardzo trudne i rozczarowujące, i to nie tylko zważywszy na pogodę. Mimo tego wiele się dzięki temu nauczyłam. Tak właśnie zrozumiałam, że czasami wydaje nam się, że ktoś zawiódł, a tak naprawdę to my zawodzimy cały czas. W takich sytuacjach najważniejsze to umieć wybaczyć i potrafić znów wziąć do ręki różowe okulary, aby widzieć tylko dobre strony... :)


Zapewne większość zna mitologie grecką - niektórzy lepiej, niektórzy gorzej. Większość też powinna kojarzyć tytanów, bogów i herosów. A czy ktoś pomyślał kiedyś, jak mogłoby wyglądać życie postaci z mitologii w dzisiejszym świecie? Zapewne nie. Bo po co. Takie rzeczy się nie zdarzają. Percy Jackson dobrze wie, że coś takiego jest niemożliwe. I myli się. Herosi, bogowie, tytani, Minotaur, Meduza... Wszystkie potwory, cała mitologi... To wszystko prawda. Percy dowiaduje się o tym w wieku dwunastu lat i to wcale nie z tłumaczeń matki. Nie, on znalazł się w samym środku walki dwóch największych bogów Olimpu - Zeusa i Posejdona. To wszystko sprawia, że Jacksonowie są zmuszeni do walki z potworem, w czasie której jego matka znika. Chłopiec trafia do Obozu Herosów. Tam dowiaduje się wszystkiego o swoim pochodzeniu i dostaje misję. Z pomocą najlepszego przyjaciela Grovera i córki Ateny ma za zadanie odnaleźć piorun piorunów należący do Zeusa, aby powstrzymać wojnę. W tym celu udaje się do Krainy Umarłych rządzonej przez Hadesa.
„(...) Zeus i Posejdon się pokłócili. Jak zwykle poszło o to samo: "Matka Rea kochała cię bardziej", "Katastrofy powietrzne są lepsze od morskich" itd.”~(Złodziej pioruna")

17 listopada 2012

O wszystkim i o niczym czyli wyższość książki nad filmem... A może nie?

Witam Was! :)
Internetu jak nie było tak nie ma i jeszcze z tydzień nie będzie. Mam w zanadrzu recenzję, druga się tworzy, ale, na razie, tylko na papierze. Nie dość, że internetu brak to jeszcze klawiatury i myszki pozbawili -.- 
Jednakże jak tylko odzyskam wszystko co powinnam to recenzja się pojawi. Może...

Dziś raczej szybko, bo czasu brak. Od dłuższego czasu miałam ochotę napisać coś na temat ekranizacji książek. Zakładam, że dużo osób uważa, że film na podstawie książki jest niefajny, nieciekawy, gorszy, beee i nie wiadomo co jeszcze. Sama przyznam, że ekranizacji raczej unikam, a jeśli już to najpierw przeczytam książkę. Chodzi mi przede wszystkim o to, że podczas czytania rozwija się nasza wyobraźnia, możemy puścić wodze fantazji i wyobrazić sobie niesamowite rzeczy. W filmie natomiast nic już nie jest tak rzeczywiste jak w naszej głowie. Czyż nie? Wkrada się narzucony z góry obraz bohaterów, miejsc. Gra aktorów też może nie przypaść nam do gustu. Nie wspominam nawet o różnych elementach dodawanych komputerowo. Najgorsze jest jednak to, że cały wyimaginowany świat stworzony przez wyobraźnie zostaje zniszczony. Przychodzi po prostu jakiś facet, pokazuje zezwolenie (co gorsze podpisane naszą ręką, w większości wypadków w pełni świadomie), podkłada dynamit lub też inny środek wybuchowy i...BUM! Wszystko legło w gruzach.
Takie jest moje zdania - w większości wypadków.

Kiedyś podobnego typu rozmowa wywiązała się między mną, a moją przyjaciółką - czytelniczką. Próbowała mnie ona przekonać, że filmy są na ogół dobrym odzwierciedleniem książek. Z niesamowitym zapałem chodzi do kina, ze szczególnym uwzględnieniem ekranizacji. Ciągnie za sobą również mnie, ale - jak staram się jej to wytłumaczyć - takie rzeczy nie są dla mnie. Niezgodność opinii na ten temat wcale nie oznacza, że nie chodzimy razem do kina czy też nie polecamy sobie różnych filmów. Sama przecież też chcę zobaczyć czy film na podstawie mojej ulubionej lektury wypadnie w miarę dobrze czy może będzie kompletną klapą.

Nie można też zapomnieć, że istnieją książki oparte na filmach. Przykładem może być "Stowarzyszenie Umarłych Poetów", które niedawno recenzowałam. Zarówno film jak i książka mnie uwiodły, lecz to w źródle pisanym przy końcówce poleciały łzy.

~Dziękuję za to, że byliście w stanie doczytać do końca. Mam nadzieję, że niedługo będzie więcej czasu

9 maja 2012

Magnetyczne oczy tygrysa na dłużym ekranie.


Jak donosi  The Hollywood Reporter, wybrano już osobę, która będzie odpowiedzialna za stworzenie scenariusza do ekranizacji  książki Colleen Houck ‘Klątwa Tygrysa’.
Na stanowisko scenarzysty została wybrana Julie Plec, która pracowała m.in.  przy produkcji ABC Family’s   “Kyle XY” i dla CW przy  „Pamiętnikach Wampirów”.  ‘Klątwy Tygrysa’  będzie jej debiutem jako scenarzysty filmu fabularnego.
Na dzień dzisiejszy, przybliżona data premiery – nie jest znana.


Przyznam szczerze, że jeszcze nie miałam okazji przeczytać choćby  jednego zdania tej powieści. I bardzo żałuję. Nie mogę się doczekać, aż dostanę ją do rąk i całkowicie pochłonie mnie czytanie. Jednakże, gdyby nie udało mi się dokonać tego przed ekranizacją (mam nadzieje, że tak nie będzie) nie oglądnę filmu póki nie przeczytam książki.

26 kwietnia 2012

Ekranizacja "Intruza" S. Meyer


Zapewne nie jest wam obce nazwisko S.Meyer – bestsellerowej powieściopisarki, autorki sagi Zmierzch. Otóż dla wszystkich jej fanów mam ciekawe informacje. Kolejna powieść pani Meyer zostanie zekranizowana. Jest nią oczywiście „Intruz”.
Opowiada ona o tym, jak w niedalekiej przyszłości na nasz świat napadają niewidzialni wrogowie. Przejmują oni ciała i umysły ludzi. Historia skupia się na Wagabundzie, która zostaje umieszczona w ciele Melanie.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...