Autor: Rick Riordan
Tytuł: Czerwona Piramida
Rok wydania: 2011
Wydawnictwo: Galeria Książki
Przełożyła: Agnieszka Fulińska
Cena: 36,90 zł
Powoli znów wychodzę na prostą. Pomijając codzienne sprawdziany nie jest nawet tak źle. Z utęsknieniem wypatruję 27.06, a jednocześnie nie chcę kończyć tego roku. Jestem kobieta, więc jestem niezdecydowana :)
Sadie i Carter Kane są specyficznym rodzeństwem. Po śmierci matki dziewczyna zamieszkała z dziadkami w Londynie, a jej brat zaczął życie na walizkach wraz z ojcem, wybitnym egiptologiem. Rodzina Kane jest sobie niemal obca. Spotykają się całą trójką jedynie dwa razy w roku, na święta. W pewną Wigilię doktor Kane zabiera swoje dzieci na "eksperyment" do Muzeum Brytyjskiego. Ma nadzieję na nowo połączyć rodzinę. A jak to często bywa nic nie idzie po naszej myśli. Zamiast ciekawej wycieczki, Julius Kane serwuje swoim dzieciom chwile grozy. Niszcząc kamień z Rosetty, uwalnia duchy pięciu egipskich bogów. Wśród nich jest Set, który skazuje go na wygnanie i rozdziela dzieci od ojca. Od tego momentu Sadie i Carter zostają sami z ratowaniem świata od Chaosu na głowie. Możliwe, że to niebezpieczeństwo w końcu połączy na nowo brata z siostrą, spełniając tym samym marzenia ich ojca. Na pewno kilka rodzinnych tajemnic, skrzętnie do tej pory skrywanych, wyjdzie na jaw.
Fabuła bardzo się rozwleka. Wydarzenia opisane w książce trwają niecały tydzień, a ciągną się tak jak relacje z dwóch lat życia przeciętnego człowieka. Opisom brakowało dynamiczności, którą odznacza się Percy Jackson i bogowie olimpijscy. Momentami po prostu nudziły. Niby wiele się działo. lecz dopiero pod koniec zaczęło się "czytanie z zapartym tchem".
Kolejnym elementem, który mi się nie podobał - chyba nawet najbardziej ze wszystkiego - była nadzwyczajna dojrzałość dwunastolatki i czternastolatka. Szczególnie Sadie wykazuje się taka dorosłością, której nie jedna osoba mogłaby jej pozazdrościć.
Podsumowując: nie jest tak bardzo źle, ale mogłoby być epiej. Po następny tom na pewno sięgnę - oby był lepszy!
Moja ocena: 7/10
W ramach: Czytam Fantastykę II
- Sprawiedliwość nie oznacza, że wszyscy dostają to samo- odparł tato. - Sprawiedliwość oznacza, że wszyscy dostają to, czego potrzebują.Rick Riordan to autor znany z zagłębiania się w swoich powieściach w różne mitologie i przekazywanie ich w barwny sposób. Po zachwycie serią o Percy'm Jacksonie nie wahałam się wcale, sięgając po Kroniki Rodu Kane. Dodatkowo ucieszyło mnie, że lektura jest taka obszerna (544 strony). Riordan wzbogacił przygodę Sadie i Cartera mnóstwem typowego dla siebie humoru. Postawił też na nietypową formę. Czerwona piramida jest ukazana jako transkrypcja nagrania cyfrowego sporządzonego przez dwoje nastolatków, którzy na zmianę relacjonują wydarzenia ostatnich kilka dni. Szczerze? Spodziewałam się czegoś innego.
Fabuła bardzo się rozwleka. Wydarzenia opisane w książce trwają niecały tydzień, a ciągną się tak jak relacje z dwóch lat życia przeciętnego człowieka. Opisom brakowało dynamiczności, którą odznacza się Percy Jackson i bogowie olimpijscy. Momentami po prostu nudziły. Niby wiele się działo. lecz dopiero pod koniec zaczęło się "czytanie z zapartym tchem".
Kolejnym elementem, który mi się nie podobał - chyba nawet najbardziej ze wszystkiego - była nadzwyczajna dojrzałość dwunastolatki i czternastolatka. Szczególnie Sadie wykazuje się taka dorosłością, której nie jedna osoba mogłaby jej pozazdrościć.
Podsumowując: nie jest tak bardzo źle, ale mogłoby być epiej. Po następny tom na pewno sięgnę - oby był lepszy!
Moja ocena: 7/10
W ramach: Czytam Fantastykę II
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz