8 listopada 2012

Śmiertelność ciała potrzebna do zbawienia?



Autor: Alyson Noel
Tytuł: Na zawsze.
Rok wydania: 2012
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Przełożyła:  
Kitowska Marta
Cena:  29.90 zł


To już ostatnia część serii pt. Nieśmiertelni. Kupiłam książkę bardziej dla zasady. Po prostu muszę kończyć wszystko co zaczęłam. Teraz nie wiem czy śmiać się czy płakać. Pierwsza część mnie oczarowała, a reszta… No cóż. Sama polecałam tę serię koleżance. Nie wiem czy słusznie. Wybaczcie mi również tą długą i jakże karygodną przerwę – od trzech tygodni nie mam internetu! I nic nie zapowiada się na to, żebym w najbliższym czasie go odzyskała.


To już ostatnia podróż Ever i Damena. Nie jest łatwa. Niesie za sobą wiele poświęcenia i trudu. Cała historia zaczęła się od śmierci rodziców Ever. Później była miłość, stopniowe dowiadywanie się prawdy, zabicie swojej najlepszej przyjaciółki oraz kłótnia z ciotką Sabine. W ostatniej części bohaterowie stają na rozdrożu dróg mającą do wyboru dwie odmienne ścieżki. Wydarzenia, które ukazuje im pozornie zwariowana i zgrzybiała Lotos postawią pod znakiem zapytania ich przeszłość i sprawią, że decyzja będzie jeszcze trudniejsza. Co stanie się, gdy wybiorą różne ścieżki? Czy wieczna miłość po prostu się skończy?


Ogólnie o tej serii opowiadałam przy okazji TEJ recenzji. A jednak tu czegoś brakuję. I to jakiejś istotnej rzeczy. Z każdą chwilą było coraz gorzej, ale w Na zawszę poczułam się jakbym błądziła w lesie. Nie mam pojęcia czy to brak innego pomysłu czy cel zamierzony, ale książka mówiła tylko o jednym. O wyższości duszy nad ciałem. Nawet, gdy bohaterka informuję o poznaniu jakiejś nowej rzeczy to jest to, to samo co przedtem tylko ubrane w inne słowa.

Przez to, że ostatnia część wyższa długo po poprzedniej trochę gubiłam się w fabule. Szczególnie, że te mało znane fakty, o których zapomniałam nie były przypomniane. Pani Noel skupiła się raczej na częstym przypominaniu nam o śmierci Romano i Haven, a przecież to były dość ważne postacie i kto mógłby zapomnieć o ich zniknięciu? Idąc dalej musiałam zadać sobie pytanie: Kim jest Rafe?, bo przyznam, iż to imię wydaje mi się obce. Jedynym ciekawym momentem była retrospekcja pierwszego życia głównych bohaterów. To uratowało książkę.

Zbierając to wszystko co napisałam w tej recenzji mogę śmiało dodać, że koniec cyklu Nieśmiertelni jest kompletną klapą i nie życzę nikomu. Większość momentów wygląda na nieplanowane tylko wciśnięte w fabułę z braku innego pomysłu.
Na zawsze uznaję za jeden z największych porażek, z którymi się spotkałam.
Ocena: 2,5/10.

2 komentarze:

  1. Do tej pory nie miałam styczności z żadnym tomem z tej serii i chyba powinnam się cieszyć z tego powodu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tym, że w ostatniej części można się pogubić to trzeba się zgodzić. Poza tym cóż.. scenariusz trochę do przewidzenia, powroty do przeszłości, melodramatyczne momenty, a zakończenie.. zresztą oceńcie sami.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...